Maść z witaminą A - HIT czy KIT?
15:43
Hejka kochani!
Dzisiaj czas na MUST HAVE, czyli produkt bez którego nie wyobrażam sobie życia. A wszystko zaczęło się od filmiku Maxineczki, która jak dla mnie, bez wątpienia, jest mistrzynią w tym co robi. Ale nie przedłużając, chodzi o MAŚĆ Z WITAMINĄ A. Zdecydowanie jest to prawdziwy niezbędnik w kosmetyczce, który przyda się w wielu przeróżnych sytuacjach.
Jeśli jesteście posiadaczkami suchej, a nawet bardzo suchej skóry, to ten produkt może się okazać zbawieniem dla Was.
Maść ta raczej nie nada się na dzień, ponieważ jest strasznie tłusta i potrzebuje troszkę czasu na wchłonięcie się, jednak jeśli zastosujemy ją na noc to rano twarz będzie niczym ,,pupcia niemowlaczka'' :) Uwierzcie na słowo, jakie było moje zdziwienie po wstaniu rano. I co najważniejsze, czego się w ogóle nie spodziewałam. Maść sprawiła, że moje małe przebarwienia i popękane naczynka stały się minimalnie jaśniejsze i jest ich troszkę mniej, czego siw wogole nie spodziewalam - więc kolejny raz wielki PLUS! Osobiscie nie stosuje jej codziennie.
PLUSY:
-cena - niestety mnie się trafiła dość droga apteka i za maść zapłaciłam niecałe 6 zł (ale i za taką cenę mogę kupować, bo warto), jednak wiem, że w większości aptek kupimy za niecałe 4 zł
- nawilżenie ( I TO JAKIE)
- łagodzi podrażnienia
- konsystencja - nie jest to typowa maść, można powiedzieć, że jest to bardzo tłusty krem, krem/maść
MINUSY:
- opakowanie - niestety jak to bywa w aluminiowych tubach, często się ''łamią'' i potem wycieka z dziurek krem
PODSUMOWANIE :
Działa cuda. Idealny pierwszy ratunek. Warto, tym bardziej, że nasz portfel na tym nie ucierpi.
0 komentarze